Forum Forum na każdy temat Strona Główna Forum na każdy temat

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tekken 5 (PS2)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na każdy temat Strona Główna -> Gry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Clone 38
Gold



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:19, 17 Sie 2005    Temat postu: Tekken 5 (PS2)

Tekken 5 (PS2)

Ocena: 10 / 10
Producent: Namco
Wydawca: Namco
Dystrybutor PL: Sony Polska, 3kropki.pl
Gatunek: Inne

Wymagania sprzetowe:
PlayStation 2
Liczba głosów: 138





--------------------------------------------------------------------------------


Grę do recenzji dostarczył sklep internetowy:



Oto wreszcie jest! Jedna z najbardziej wyczekiwanych pozycji ostatnich lat: Tekken. Marzenie jednych, zmora senna innych - przewracających się w łóżkach z jedną myślą: Czy mu się uda? Czy spełni oczekiwania? Czy na nowo połączy światek fanatyków Turnieju Żelaznej Pięści? Czy ci, którzy przyjęli Tekkena 4, i ci, którzy odrzucili go i pozostali przy Tekken Tag Tournament, znowu spotkają się na placu boju i razem będą walczyć o tytuł mistrza? Przed Wami odpowiedź na wszystkie wątpliwości i dowód na to, że…

Heihachi Mishima is dead…

Gdy włożycie płytkę do konsoli, możecie doznać małego szoku. Po krótkiej przejażdżce po znakach logo Sony i Namco oczom odbiorcy ukazuje się gra… ale jakaś dziwna. Wygląda to jak symulator kosmicznej strzelaniny z grafiką z wczesnych PC. Szok! Można polatać, postrzelać, a po chwili przeskakujemy w hiperprzestrzeń i… pojawia się intro nowego Tekkena. Uff, co za ulga. Już myślałem, że rednacz znowu dla żartu podmienił mi gry do recenzji, a Tekkenika (my precioussss…) zostawił sobie. Pierwsza część intro, którą wszyscy znamy z trailerów, to ta, która kończy się śmiercią Heihachiego. Po niej następuje tradycyjne przedstawienie wszystkich postaci, jakie spotkamy w grze. No i trzeba przyznać, że CG robi wrażenie: animacje są śliczne i wypieszczone jak jeszcze nigdy dotąd. Pora przejść do menu.

Karta dań

Menu główne jest proste, nie ma tu zbędnego przepychu, ale za to jest zrobione starannie i bardzo przejrzyście. Do wyboru mamy aż osiem podstawowych trybów rozgrywki, tak więc każdy znajdzie coś dla siebie. Szczerze mówiąc, założę się, że każdy zagustuje we wszystkich trybach .

Pierwszym trybem, do którego sięgnie większość graczy, jest Story Mode, gdzie można poznać historię każdej postaci, odblokować kolejnych zawodników i zmierzyć się w finałowej walce z Jinpachim. Ten demoniczny twardziel to protoplasta rodu Mishima, założyciel korporacji Zaibatsu i jeden z największych drani, jakich spotkacie w grach. Walka z nim potrafi napsuć trochę krwi, zwłaszcza przez pożerające około 3/4 życia kule ogniste i stąpnięcia ogłuszające przeciwnika na kilka cennych sekund, po których następuje na ogół dewastujące combo. Niemniej warto się pomęczyć i pokonać staruszka, żeby poznać zakończenie historii wybranej postaci. W T4 nagrodą było kilka lamerskich obrazków z podpisami, tym razem każdy zawodnik otrzymuje CG, równie śliczne jak intro i w większości przypadków naprawdę emocjonujące. Czyli plus!

Dalej mamy Arcade Mode, w którym zarabiamy kaskę i pniemy się po kolejnych szczeblach hierarchii – od Beginnera aż po Tekken Warlorda. Zrobione jest to ciekawie, bowiem po każdej walce mamy do wyboru trzech przeciwników o różnym poziomie zaawansowania. To, z którym za chwilę się zmierzymy, zależy tylko od nas, na podjęcie decyzji jest jednak zaledwie kilka sekund, dlatego trzeba myśleć równie szybko i sprawnie jak zadawać ciosy. Zależenie od postępów otrzymujemy konkretne sumy lub promocję na kolejny poziom wtajemniczenia, co pozwala walczyć z jeszcze potężniejszymi przeciwnikami. I tak właściwie bez końca. Jest to najciekawszy tryb dla pojedynczego gracza, bo oferuje naprawdę potężną dawkę emocji i zdecydowanie największe wyzwania. Tytułów, jakie można zdobyć jest 26, przy czym przeciwnicy posiadający te z górnej półki są niemalże niepokonani i nawet Jinpachi jest przy nich śmiesznie słaby.

Kolejny tryb rozgrywki to Vs. Battle, czyli możliwość poklepania we dwóch. Dla większości graczy jest to właściwie główna atrakcja. W Survival Mode walczymy z kolejnymi przeciwnikami aż do upadłego (pomiędzy pojedynkami odnawia się niewielka część życia), Team Battle pozwala złożyć sobie drużynę (2-8 postaci) i walczyć do momentu wyeliminowania wszystkich zawodników przeciwnika, a w Practice można, a nawet trzeba, poćwiczyć ciosy, comba, przejrzeć listę technik, obejrzeć pokazowe ataki itd.

Ostatnim smaczkiem jest minigierka Devil Within, w której kierujemy poczynaniami Jina i obserwujemy jego powolną przemianę w formę Devil (niczym Devila Kazuya z TTT). Gra składa się z kilku krótkich etapów i jest maksymalnie uproszczoną chodzoną nawalanką. Szczerze mówiąc, jest to najsłabszy element gry, ale warto go ukończyć ze względu na ciekawe bonusy i furę kaski, a poza tym przejście go to jakieś 2-3 godziny (można zapisywać stan gry), więc nie jest to taki zły dodatek. Zawsze można chwilę odpocząć od kolejnych pojedynków i porobić coś innego.

Oprócz tego w menu znalazło się miejsce dla Options (nie trzeba tłumaczyć), Arcade History, czyli zbiór starych, ale jarych gierek Namco (Tekken 1, 2 i 3 oraz, po odblokowaniu, Starblade, czyli pełna wersja wspomnianej wcześniej strzelaniny kosmicznej).

Jeżeli wciąż Wam mało, to możecie zajrzeć do Theater i obejrzeć odkryte animacje albo pobawić się w Customization i zmienić zupełnie wygląd swojej ulubionej postaci (oczywiście za wspomnianą przy okazji Devil Within i Arcade Mode gotówkę).

Czas na mięsko

Przejrzeliśmy zakąski, czas powiedzieć coś o daniu głównym, czyli jak wygląda walka. Dobrze? Źle? A kim można walczyć? Już śpieszę z wyjaśnieniami. Mamy do wyboru 32 postaci, w tym zarówno zupełnych nowicjuszy, jak i osobników, którzy pojawiali się w grze już wcześniej. Powróciła też część zapomnianej w czwóreczce starej załogi, a mianowicie Ganryu, Anna Williams i Roger Jr. Pierwszoroczniaków jest trzech: Raven to szybki i zabójczy wojownik ninja, który zachwyci niejednego wyjadacza, niewinna młoda dziewuszka o imieniu Asuka spodoba się zapewne wielbicielom Jun, której zabrakło w grze, bowiem przenosi jej techniki Kazama na zupełnie nowy poziom, natomiast Chińczyk Fei Wei to postać posługująca się Kempo, czyli szybkimi, silnymi i rwanymi ruchami, która poszukuje starożytnych zwojów zapewniających nieogarniętą potęgę. Pełną listę postaci możecie znaleźć pod tekstem.

No i wreszcie walka. Jedno mówię od razu: Tekken 5 zniszczył, obrócił w proch, a potem pozamiatał zarówno feralną czwórkę, jak i rewelacyjnego TTT. Gra jest bardzo szybka i dynamiczna, a przy tym znacznie trudniejsza do opanowania niż poprzednia odsłona. Tym razem nikt nie powinien narzekać na walących w klawisze lamerów, którym udaje się samą szybkością przyciskania wygrać pojedynek. Strategia i dobre opanowanie możliwości postaci to klucz do zwycięstwa.

Zrezygnowano z niewielkich, zamkniętych aren, rzadko też zdarza się trafić pod ścianę czy kolumnę. Znacznie osłabiono możliwości manewrowe side-stepa, także skończą się podchody i tańce na arenie, jedynie Steve Fox może szybko przemieszczać się w przestrzeni (zastąpiono tym jego przepakowane uniki). Nie ma też żadnych ring-outów, no ale tego można było się spodziewać.

Ogólnie przebudowany system walki uważam za bardzo udany, pojawiło się sporo nowych elementów, zmieniono niektóre priorytety, no i co tu dużo mówić - efekt jest niesamowity! Przed Wami chyba najbardziej zbalansowana bijatyka, jaka kiedykolwiek się ukazała. Nawet niewiarygodnie dotąd masherska Christie jest teraz trudniejsza do prowadzenia!

Nie ma co wnikać w prostej recenzji w te wszystkie crushe (ciosy o podwyższonym priorytecie) i timingi, ale uwierzcie mi: Tekken 5 po prostu wymiata. Zresztą, powiem więcej: jest lepszy niż Soul Calibur 2! Z moich ust to najwyższy komplement i sam nie wierzyłem, że kiedykolwiek to powiem.

Oprawa

Audiowizualnej stronie tytułu zarzucić można naprawdę niewiele. Sample są bardzo dobre, świetnie skorelowane z tym, co dzieje się na ekranie, i bardzo realistyczne. Muzyka zaś jest niesamowita! Jest doskonale dopasowana do poszczególnych plansz i zmienia się od mocnych rytmów progresywnych aż po gotyckie chóry. Generalnie królują kawałki ostre i dynamiczne, wspaniale komponujące się z szybkimi i brutalnymi pojedynkami. Trzeba przyznać, że nowy Tekken ma jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych, jeśli chodzi o bijatyki… i chyba gry w ogóle! Serio, serio! Tu nie ma nużących, patałachowatych kawałków. Ścieżka dźwiękowa zasługuje na maksymalne oceny!

Grafika też niczego sobie, ponieważ wszystkie postacie wykonane są z olbrzymią dbałością o szczegóły, a areny to już prawdziwa poezja. W czasie starć pękają posadzki, przewalają się pod nogami stosy złotych monet, ulatują w niebiosa małe aniołki - po prostu rewelacja! Tak ładnych plansz nie widziałem od dawna. Co prawda nie wszystkie są idealne (mało szczegółowe postaci na planszy z basenem), ale za to na przykład sekretny ogród albo miejska mordownia z żyrandolem w postaci furgonetki potrafią zrzucić szczękę na podłogę.

Można przyczepić się jedynie do nie zawsze płynnej animacji postaci, lecz to już chyba moje zboczenie po obejrzeniu filmików z PlayStation 3, bo z naszej czarnulki wyciśnięto tu już chyba ostatnie poty. Efekt: Tekken jest piękny.

Deserek

Jeżeli myślicie, że to już wszystko, co można powiedzieć o Tekkenie, to mylicie się, ale przecież nie będę Was zanudzać wszystkimi drobnymi bajerami, na które można natknąć się w grze. Sekretów jest tu cała masa i praktycznie zawsze najdzie się coś ciekawego do odblokowania, odnalezienia, pogrania. Jeżeli szukasz gry, która jest śliczna, przemyślana, niesamowicie grywalna i praktycznie nigdy się nie znudzi - to marsz do sklepu! Tekken 5 to najlepsza bijatyka, jaka kiedykolwiek powstała (ciekawe, jak się będzie miał do tego Soul Calibur 3) i jedna z najlepszych gier na PS2. Jeżeli jeszcze nie przekonałem Cię do zakupu, to Twoja strata. Ja wracam do gry, bo trzeba trenować, aby być niezwyciężonym! Koniec i bomba, a kto nie grał ten trąba! O!.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IwonaBaBelik
Gold



Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębica

PostWysłany: Czw 11:42, 18 Sie 2005    Temat postu: Odpowiedź do: Clone 38

Drogi Clone38,
Bardzo fajnie i zachęcająco grę zrecenjonowali...
Może kiedyś Laughing
Pozdrawiam,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na każdy temat Strona Główna -> Gry Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin