Forum na każdy temat

Tyna

Nio to ja tez pochwale sie moimi beznadziejnymi dziełkami heh :D :

Sygi :

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Avcie :

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
A do tapetek to dam linki ale to moze potem :D zeby wam okreny nie popękały hehehehe nie no az takie brzydkie to one ni sa

Lizzie

Śliczne sygnaturki i boskie avcie Tynuś;-) Gratuluje talentu;-)

Tyna

Niom moze kiedys dorównaja dziełą Nulci :) ) ) ale to tylko marzenia

Nula

Tynun, Twoje sa sliczniusie, naprawde ;*
Bo moje sa takie inne.. dziwne ;P

IwonaBaBelik

Droga Tyna,
Podzielam zdanie Nuli, Twoje prace są The Best :P
Pozdrawiam,

Lizzie

Nula

Tyna

śliczne sa poprostu i Tyle ja bym sciała zeby moje sygi byłe inne i niepowtarzalne :)

Clone 38

Czy wy to nazywacie sztuka a gdzie przekaz tego calego nie ma sensu robic przecierz obrazka bez sensu zadnego

aaa4

-Won mi stad! - wrzasnal Lloyd tak, az ci na czarno cofneli sie o krok.

Rezon w nich oklapl, ani chybi tak samo, jak w nas. Wielki Bill zlapal Myszaka za leb, omijajac ostrze, ktorym starszy z braci desperacko probowal go dziabnac. Ja Kurczaka tez juz mialem. W tym chwycie, ktorym zwykle wyduszalem z krokodyla pozartego cielaka. Szczerze wam tu przyznam, z krokodylem szlo latwiej.

-To sie Nedowi udalo - perorowal Lloyd, nie patrzac na nas. - Wyrolowac takiego szczeniaka jak ja. W ostatniej chwili. Jeden strzal w noge i dalej z nami nie jedziesz, chlopcze. - Skoczyl nagle i cial zamaszyscie, gruntownie oczyszczajac sobie przedpole. - Gdybym byl wtedy z nimi, dalbym rade im pomoc. Uratowac. Ocalic. Tak jak teraz dam.

Odwrocil sie na moment i smagnal nas wszystkich wzrokiem, z lekka polprzytomnym, jakby mnie kto pytal.

-Wtedy oni zostawili mnie. Teraz ja zostawiam was. Idzcie!

Jakby sie wszystko na chwile zatrzymalo.